Wszystkie moje stylizacje łączą dwa czynniki - staram się ubierać zawsze odpowiednio do pory roku i zawsze musi mi być wygodnie. Szpilki nie są moją codziennością; pewnie dlatego, że prawie zawsze jestem w niedoczasie - non stop się gdzieś śpieszę i nierzadko jestem na granicy spóźnienia :) Wysokie obcasy spowalniają dodatkowo moje działania, więc nie noszę ich często.
W dzisiejszym wpisie najmocniejszym akcentem jest wełniana czapka z pomponem od Moschino.
Różowo-pomarańczowe motywy potrafią ożywić nawet z pozoru smutną stylizację.
Poniższe zdjęcia zostały wykonane w outletowym miasteczku w Belgii:
www.maasmechelenvillage.com - samemu miejscu oraz moim zakupom tam poświęcę osobny post.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz